Co mi POMOGŁO wyjść z nerwicy



W kilku punktach:
1. Zaakceptuj to, jak źle się czujesz. Nie walcz z tym, jest jak jest. Ciesz się każdą lepszą chwilą i nie załamuj się, że dlaczego skoro już było lepiej, znów masz jakiś objaw/myśl.
Masz teraz nerwicę i masz prawo (a nawet obowiązek ;) ) się tak czuć.
Z tym wiąże się akceptacja każdej myśli lękowej i objawu. Jest, to jest – trudno. Jest, bo masz nerwicę i dopóki ni wyzdrowiejesz, będziesz się źle czuć. W żadnym razie nie przywiązuj do tej myśli/objawu większej uwagi. Wiadomo, że prowadzi to tylko do nakręcania lękowego koła.

2. Jak najlepiej poznaj wroga, czyli czytaj o nerwicy, oglądaj filmy na ten temat. Ale uwaga – skup się tylko na takich frazach, jak: wyjście z nerwicy, jak wygrałem z chorobą, itp. Nie czytaj o lekach, objawach, przyczynach – bo u każdego są inne. Nie porównuj się z innymi, np. „ona wyzdrowiała, bo chorowała krócej”, czy „on sobie poradził, bo ma silny charakter, a ja jestem taki słaby i nie dam rady”. Ja bardzo polecam filmiki na youtube „Odburzanie według Divovica”.

3. Jeśli trzeba, wspomóż się lekami. Ja 9 miesięcy brałam Seronil, a przez pierwszy miesiąc, kiedy antydepresant się wgrywał – Alpragen. PANICZNIE bałam się brać leki (każde, np. przeciwbólowe – taki był jeden z moich objawów nerwicy), ale ostatecznie mogę powiedzieć, że Seronil mi pomógł, bo mnie wyciszył, przestałam się tak zamartwiać i tak mi zostało do dziś. Jednym słowem – wyluzowałam.

4. Psychoterapia jak najbardziej. Ja chodziłam ok. 2 lat. Najlepiej połączyć ją z lekami.

5. Wycisz się, przystopuj, odpuść, całego świata i tak nie zwojujesz. Polecam do tego np. trening autogenny Schulza.

6. Zadbaj o siebie pod każdym względem, bo NIKT za Ciebie tego nie zrobi. Szanuj siebie. Ja tego nie robiłam. Niszczyłam swoje ciało alkoholem, wymiotami (bulimia), a psychikę myślami, że jestem gorsza od innych. I tak przez lata.
Rób to, co lubisz. Znajdź pasję. Twoje potrzeby mają być na 1. miejscu (no chyba że masz dzieci ;) , ale wtedy też warto znaleźć codziennie czas tylko dla siebie).

7. Ufaj sobie, stań się pewny siebie. I nie myśl, że ktoś Ci pomoże. Tylko sam możesz sobie pomóc.
Przykład? Już podawałam na tym blogu, ale on chyba najbardziej odzwierciedla problem: Psychiatra powiedziała, że na Seronilu nie przytyję - przytyłam, i to kilkanaście kilogramów. Powiedziała, że ten lek mnie pobudzi – byłam po nim strasznie senna. Ale wtedy wierzyłam we wszystko, co mi powie, bo tak bardzo się bałam i tak bardzo potrzebowałam kogoś do pomocy. Tyle że nikogo nie było. I po tym wszystkim, co przeszłam, cieszę się, że sama sobie pomogłam, bo teraz jestem o wiele silniejsza.

Komentarze

  1. Zdecydowanie warto jest przede wszystkim wiedzieć co należy robić i takie porady są na wagę złota. Ja także chodziłem do psychologa https://dominikhaak.pl/ który bardzo mi pomógł w zrozumieniu tej choroby.

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetnie napisany artykuł. Mam nadzieję, że będzie ich więcej.

    OdpowiedzUsuń
  3. Faktycznie samo wyjście z takich problemów nie jest łatwe i myślę, że zdecydowanie pomoc psychologa jest bardzo znacząca. Jak dla mnie doskonale się współpracuje z psychologiem https://melka-roszczyk.pl/ i na pewno mogę go każdemu polecić.

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo fajnie napisany artykuł. Jestem pod wrażeniem.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Dlaczego fora dla nerwicowców nie pomagają

„Nie wierzę, że nerwica może minąć”