Dlaczego fora dla nerwicowców nie pomagają




Jakiś czas temu, by ściągnąć na mojego niewidocznego bloga więcej osób, dołączyłam na Facebooku do grupy o nerwicy lękowej. Udzielałam się tam około miesiąca, czytałam niemal wszystkie posty, próbowałam doradzać. Z dnia na dzień coraz więcej myślałam o tej chorobie… I doszłam do wniosku, że nie czuję się z tym dobrze, a wręcz – czuję się coraz gorzej – i opuściłam grupę.
To nie było tak, że znów zaczęłam wpadać w nerwicę. Do tego mi było daleko, ale psychicznie mnie ta grupa dołowała. Dlaczego? Większość wpisów dotyczyła pytań o objawy („Czy wy też mieliście tak, że…?; Czy to normalne, że…, itd.) oraz o leki – kto co brał, jak działało, jakie skutki uboczne… Ten, kto wyszedł z nerwicy, wie, że to najgorsze pytania, jakie można zadawać. Powód? W nerwicy każdy objaw jest możliwy i nie ma sensu  porównywać się z innymi. Wbrew pozorom, to tylko chwilowo uspokaja, bo kiedy pojawi się kolejny objaw czy efekt uboczny leku, znów dana osoba o to zapyta. I tak w kółko. Pierwszą osobą, którą powinniśmy zadawać wspomniane wyżej pytania, jesteśmy my samo. To my sami musimy sobie zaufać i to nasza odpowiedź powinna być dla nas najważniejsza. „Tak, mam nerwicę i przy tej chorobie każdy objaw jest możliwy”; „Te same leki mogą powodować zupełnie inne objawy i skutki uboczne u różnych osób”.
Dołowały mnie też komentarze osób „walczących” z nerwicą od kilkunastu, a nawet kilkudziesięciu lat. Również mogę napisać, że mam nerwicę od urodzenia (czyli już 35 lat), bo jak sięgam pamięcią, już od najmłodszych lat wiele moich zachowań i objawów na to wskazywało. Ale czy to komuś pomoże?? Osoba w głębokiej nerwicy zapyta: „Matko, aż tyle lat??? To znaczy, że to nieuleczalne…”.
Brednie. Tak samo jak stwierdzenie, że ktoś od kilkunastu lat „walczy” z nerwicą. Specjalnie piszę w cudzysłowie, bo kiedy ktoś rzeczywiście walczy z tą chorobą, trwa to o wiele krócej.
Do tego, o czym piszę, trzeba dojrzeć. Dojrzeć w tej chorobie. Sama popełniałam powyższe błędy, dlatego o tym wspominam. Może komuś uda się ich uniknąć i przyspieszyć tym samym swój powrót do zdrowia.
Trzymajcie się :)

Komentarze

  1. Dla niektórych osób wyjście z domu może być trudne lub stresujące. Wizyty domowe psychologa to idealne rozwiązanie dla tych, którzy preferują terapię w przyjaznym środowisku swojego domu. Na stronie https://psycholog-ms.pl/wizyty-domowe/ dowiesz się więcej o możliwościach wizyt domowych. Skorzystaj z tej dogodnej opcji i zapewnij sobie terapię, która dostosowana jest do Twoich potrzeb i komfortu.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Co mi POMOGŁO wyjść z nerwicy

„Nie wierzę, że nerwica może minąć”