Dlaczego ja?
Dlaczego ja? Dlaczego mnie to
spotkało? Za jakie grzechy?
Chyba każdy z nerwicowców nie raz zadawał sobie takie
pytania. Ja wielokrotnie. Czytałam o przyczynach nerwicy lękowej i dowiedziałam
się, że może być uwarunkowana genetycznie (dziadek miał, mama być może też). Że
może dotknąć wszystkich, ale najczęściej występuje u osób wrażliwych,
nieśmiałych i niepewnych siebie. Czyli jakich? Moim zdaniem najlepszych, jakie
chodzą po tym łez padole. Wiem, że myślisz o sobie w jak najgorszych słowach:
„jestem do niczego”, „jestem słaby, beznadziejny”, „nie zniosę już tego dłużej,
nie wiem, jak inni ze mną wytrzymują”, „nie zasługuję na nic dobrego”, „nikt
mnie nie pokocha, a nawet jak pokocha, i tak mnie zostawi”, „nigdy nie uda mi
się wyzdrowieć”, „jestem psychiczna/-y”, „nie wytrzymam już tego”. Wiem, bo w
STANIE LĘKOWYM myślałam tak samo. Ale to gówno prawda. Nerwica lękowa dopada
najlepszych, najbardziej kochanych ludzi. Takich, którzy się przejmują – sobą,
innymi, światem. Perfekcjonistów, którzy chcą zmienić świat na lepsze.
Wrażliwców, którzy nie mogą znieść bólu tego świata. Kiedy o tym myślę,
przypomina mi się John Coffey z „Zielonej mili”, który mówi: „Jestem zmęczony, szefie. Zmęczony wędrówką, samotnie jak
jaskółka w deszczu. Zmęczony tym, że nigdy nie miałem przyjaciela, żeby
powiedział mi skąd, gdzie i dlaczego idziemy. Głównie zmęczony tym, jacy ludzie
są dla siebie. Zmęczony jestem bólem na świecie, który czuję i słyszę...
Codziennie... Za dużo tego. To tak, jakbym miał w głowie kawałki szkła. Przez
cały czas”.
Nie wierzę, że ktoś, kto ma wszystko
w dupie, niczym się nie przejmuje i nie patrzy na innych w swoim dążeniu do
szczęścia, zachoruje na nerwicę. (Dlatego też przy wychodzeniu z zaburzenia w
psychoterapiach stosuje się m.in. metodę Gestalt, która mówi o życiu „tu i
teraz”, nie zamartwianiu się tym, co było i będzie.)
Jeśli masz nerwicę, nie daj sobie i
innym wmówić, że jesteś gorszy. To nieprawda, jesteś lepszy od innych i... przez
to chorujesz…
Komentarze
Prześlij komentarz